Lipoliza iniekcyjna to obecnie jeden z najpopularniejszych zabiegów medycyny estetycznej mających na celu wyrzeźbienie ciała. Pomaga rozprawić się z miejscowym nadmiarem tkanki tłuszczowej w sytuacji, gdy dieta i ćwiczenia nie przynoszą spodziewanych efektów. Może też stanowić uzupełnienie bardziej inwazyjnych metod modelowania sylwetki, takich jak plastyka brzucha czy liposukcja.
Trzeba sobie bowiem zdawać sprawę z tego, że liposukcja i lipoliza iniekcyjna to dwie różne rzeczy. Pierwsza polega na odessaniu komórek tłuszczowych przez specjalną kaniulę, którą wprowadza się pod skórę, tymczasem w przypadku drugiej organizm sam pozbywa się tłuszczu – w czym jednak zabieg istotnie pomaga. Liposukcja jest znacznie bardziej skomplikowaną procedurą, wymaga hospitalizacji i późniejszej rekonwalescencji. Lipoliza natomiast trwa nie więcej niż zaledwie godzinę, a tuż po jej zakończeniu można powrócić do codziennych zajęć.
Przeciwwskazania
Wcześniej konieczne jest odbycie wstępnej wizyty konsultacyjnej, na której pacjent udziela szczegółowego wywiadu lekarskiego. Specjalista kwalifikuje do zabiegu, oceniając ogólny stan zdrowia i wykluczając ewentualne przeciwwskazania. Należą zaś do nich m.in.:
- ciąża i karmienie piersią,
- cukrzyca, padaczka, niewydolność wątroby bądź nerek,
- zaburzenia immunologiczne,
- zaburzenia krzepliwości krwi,
- aktywne infekcje,
- alergia na soję lub jaja kurze.
Istota zabiegu
Ów ostatni punkt może budzić pewne zdziwienie, spieszymy więc donieść, że z tych właśnie produktów pozyskuje się substancje aktywne wykorzystywane w zabiegu lipolizy iniekcyjnej. Są nimi deoksycholan sodu (sól żółciowa) i fosfatydylocholina. Podane w odpowiednie miejsce z użyciem bardzo cienkiej igły – stąd właśnie przymiotnik „iniekcyjna” – rozbijają komórki tłuszczowe na bardzo drobne cząstki, które wędrują następnie do wątroby, skąd są usuwane w procesach metabolicznych. Proces ten może zostać przyspieszony dzięki dodatkowi odpowiednich substancji (np. L-karnityny), a także dzięki drenażowi limfatycznemu, który w związku z tym wskazany jest po zabiegu.
Jak dowiadujemy się w warszawskiej Klinice Chęciński, ostrzykiwanie pobudza przy okazji skórę do intensywnej regeneracji, wywołując w kontrolowany sposób jej mikrouszkodzenia. Stymuluje również krążenie, a tym samym usprawnia dostarczanie komórkom tlenu i substancji odżywczych. W efekcie dana część ciała jest nie tylko mniej otłuszczona, ale też jędrniejsza, gładsza i lepiej napięta.
Przebieg procedury
Przed przystąpieniem do wkłuwania i aplikacji rozpuszczającego tłuszcz preparatu lekarz dezynfekuje poddawany zabiegowi obszar, może to też posmarować go specjalnym kremem znieczulającym. Iniekcja wywołuje zaczerwienienie i szybko mijające uczucie pieczenia, po niej zaś zwykle pojawia się obrzęk, a także drobne krwiaki lub sińce – to zupełnie normalne reakcje. Wszelkie tego typu skutki uboczne ustępują maksymalnie po dwóch tygodniach. W zależności od ilości tkanki tłuszczowej, której chcemy się pozbyć, konieczne może okazać się powtórzenie całej procedury jeszcze 1-2 razy, w wynoszących po kilka tygodni odstępach.
Dla kogo
Na koniec warto podkreślić, że lipoliza iniekcyjna jest zabiegiem nie odchudzającym, lecz modelującym sylwetkę. Oznacza to, że przy otyłości nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Doskonale sprawdzi się za to u osób szczupłych i tych z lekką nadwagą, które mimo diety i ćwiczeń nie mogą poradzić sobie z opornym tłuszczem w miejscach takich jak:
- fałdki pod pośladkami,
- wewnętrzna i zewnętrzna strona ud (tzw. bryczesy),
- zaokrąglony brzuch,
- wałeczki na plecach i w okolicach pach,
- nalany, „byczy” kark,
- drugi podbródek, policzki (tzw. chomiki),
- kolana i ramiona.
Lipoliza iniekcyjna pozwala ponadto skutecznie rozwiązać problem tłuszczaków, tłuszczu w workach pod oczami, a także – w niektórych przypadkach – ginekomastii, czyli przerostu piersi u mężczyzn.